Archiwum 29 sierpnia 2002


sie 29 2002 "....PrZyJaZńńńńńńń..bywa falszywa".........
Komentarze: 4

...co to moze znaczyc...przeciez przyjaciel powinien byc przy tobie w najbardziej trudnych chwilach..podniesc na duchu...wspireaC....myslaalam ze mam tak wsp[aniale przyjaciolki..ale mylilam sie...podczas tej choroby duzo ise zdazylo...moze zaczne od poczatku............przed poznaniem Adriana bylysmy najlepszymi przyjaciolkami..zawsze razem od 10 lat...wszedzie..imprezy..popijawy...:)...koncerty..zakupy...wakacje...wszystko robilysmy w 4 ja ..Aśki 2x...i Ewa..az tu nagle pojawil sie Adrian..mowilam im ze nie chce miec na wakacje chlopaka bo wiem jak to bedzie wyglodac....praca-bleeeee(zalatwiona przez mame u znajomych) ...zero wyskoku na basen..wode...tylko praca i Adrian..a dla nich nie  bedzie czasu..powtarzaly no co ty my wszystko przetrzymamy:)....a chcemy zebys chociaz ty z naszej 4 byla happy....i ja mowilam tak sie sprawdzilo....praca ..i On...zero przyjazni....jedna Aśka pojechala do Paryza ..a Ewa i Aśka..zostaly w Tarnowi...same...na poczatku jescze jakops bylo bo byly ciekawew jak mi sie z nim uklada..jak okazalo sie ze jest zajebiscie...poznalam dużo ludzi ktore one wczesniej zawsze chcialy poznac...byly zle na mnie....i w pewnym momecie pojechaly na wakacje...Ewa do siostry.. a Asia nad morze...a ja zostalam z Adrianem...po powrocie chcialy sie spodkac...lecz zostaly tylko 2 dni przed  wyjazdem Adriana do Anglii..i chciala z nim te dni spedzic..w koncu nie bedziemy sie widzeic 3 lat:(((....a one sie o to obrazily....pozniej jak Adrian pojechal..zadzwonilam do nich..lecz nigdy nie bylo ich w domu...i rozchorowalam sie...angina ,wezly chlonne,swinka,zatoki,..wszystko naraz..lekarz mowil ze  jest zaskoczony ze Żyje bo naprawde bylo zle ze mna.....byla w szpitalu..a one nawet nie zatelefonowaly:((((25...mialam urodziny..wypisali mnie ze szpitala..a one nie przyszly mi zlozyc zyczen...nawet smsa..nic..pojechaly na koncert naszych kolegow..dopiero po 2 dimach dorwalam Ewe na gg i zapytalam co jest..a ona wszystkiego naj..powiedziali..ze nie milal wczesniej czasu bo sa bardzo zabiegane........bardzo mnie tym urazila..gdy powiedzialam ze jestem chora...nie przejela sie tym bardzo......Wczoraj wrocila z Paryza Asia....moze wpadnie do mnie...ale pwenie juz cos bedzie nie tak..nie wienm co mam robic....jak byl Adrian to bylo spoko..boo wiedzialam ze moge na niego liczyc..a teraz niemam nikogo...ani chlopaka..ani ich..mojch NAJLEPSZYCH PRZYJACIÓLEK:(((((............

ashkaa : :