Archiwum sierpień 2002


sie 31 2002 :)))))
Komentarze: 1
....dzisiejszy dzien zaliczam do udanychy....ranne zakupy poprawily mi humor..(nareszci)...i jeszcze na dodatek pogodzilam sie z przyjaciolkami:)))..i jeszcze do tego wszystkiego Adrian przyslal mi smsa ze mnie nadal KOCHA  i bardzo teskni...dzis zrozumilam ze nadal go kocham ..i bede czekac na niego chocby 5 lat....bo nie moge stracic tego co mi Bóg daj...szczescie jest najwazniejsze..a przy Nim jestem szczesliwa..i to bardzo..:)))))))0

 

ashkaa : :
sie 31 2002 qURCZe.........
Komentarze: 0

.....dowiedzialam sie wczoraj w nocy ze koncert przeniesli ...na niedziele...buuuuu..jak w niedziele moze bec koncer??!!..troszek ich popiepsszylo...i jeszce zazyczyli sobie zeby miec 18 lat.....no ale z tym to mniejszy problem bo mam tam duzo znajomych..wiec moze wpuszcza:))))....wracajac do moich "przyjaciolek"..zadzwonily do mnie..i prosily o spodkanie...a ja zgodzilam sie...nie wiem czy dobrze robie ale....przekonam sie wieczorem....oka..ide sobie dzis na zakupy moze poprawie sobie humor..napewno:D ...ide sobie wziasc prysznic..a potem na podboj sklepow......

ashkaa : :
sie 30 2002 Już.......
Komentarze: 1

....niestety juz nadszedl czas...isc do szkloly:((((((bleeeeeeee..zacznie sie wstawanie wczesnie rano...uczenie sie ..mniej wychodzenia na podworko...tylko szkola szkola i  jeszcze raz szkola......ale jest jeszcze jeden dzien wakacji trzeba korzystac...jak tylko mozna:))).....chcialam podziekowac za kometarz...bede musial cos z tym zrobic..ale jeszcz nie teraz ...ale dziekuje i pozdrawiam:))).....jest dopiero 8:02..a ja nie moge spac:((((((...cala noc myslalam o swoim zyciu...o moich "przyjaciolkach"..i o Adrianie....mam nadzieje ze u mniego wszystko oka...chodz z dnia na dzien nie iwem czy po jego powrocie bedziemy razem...on twirdzi ze  mnie bardzo kocha..ale jak to moja mama mowi "chlopaka sie nie wiezy..."moze cos w tym jest...:) niewiem..przed wyjazdem duzo rozmawialismy o nas..i doszlo do tego ze prawie poprosil mnie o reke...zebym na niego czekala....ale chyba zwarjowal ja mam dopiero 17 lat..przedemna cale zycie...fakt faktem chyba go Kocham..ale uwazam ze chyba nie jest to jeszcze tam milosc na cale zycie..a nichce popelnic zadnego bledu ...jka moja siostra..ktora mam zamiar sie rozwiesc:(((((((((...ale jestem dobrej mysli..:).............wiem ze te moje wpisy sa prawie takie same..a to chlopak..a to przyjacioki..ale to moje zycie..takie mam narazie problemy i musze je tu przelac..a moze ktos je przeczyta..i da jakas madra rade..z ktorej skazystam....

ashkaa : :
sie 29 2002 "....PrZyJaZńńńńńńń..bywa falszywa".........
Komentarze: 4

...co to moze znaczyc...przeciez przyjaciel powinien byc przy tobie w najbardziej trudnych chwilach..podniesc na duchu...wspireaC....myslaalam ze mam tak wsp[aniale przyjaciolki..ale mylilam sie...podczas tej choroby duzo ise zdazylo...moze zaczne od poczatku............przed poznaniem Adriana bylysmy najlepszymi przyjaciolkami..zawsze razem od 10 lat...wszedzie..imprezy..popijawy...:)...koncerty..zakupy...wakacje...wszystko robilysmy w 4 ja ..Aśki 2x...i Ewa..az tu nagle pojawil sie Adrian..mowilam im ze nie chce miec na wakacje chlopaka bo wiem jak to bedzie wyglodac....praca-bleeeee(zalatwiona przez mame u znajomych) ...zero wyskoku na basen..wode...tylko praca i Adrian..a dla nich nie  bedzie czasu..powtarzaly no co ty my wszystko przetrzymamy:)....a chcemy zebys chociaz ty z naszej 4 byla happy....i ja mowilam tak sie sprawdzilo....praca ..i On...zero przyjazni....jedna Aśka pojechala do Paryza ..a Ewa i Aśka..zostaly w Tarnowi...same...na poczatku jescze jakops bylo bo byly ciekawew jak mi sie z nim uklada..jak okazalo sie ze jest zajebiscie...poznalam dużo ludzi ktore one wczesniej zawsze chcialy poznac...byly zle na mnie....i w pewnym momecie pojechaly na wakacje...Ewa do siostry.. a Asia nad morze...a ja zostalam z Adrianem...po powrocie chcialy sie spodkac...lecz zostaly tylko 2 dni przed  wyjazdem Adriana do Anglii..i chciala z nim te dni spedzic..w koncu nie bedziemy sie widzeic 3 lat:(((....a one sie o to obrazily....pozniej jak Adrian pojechal..zadzwonilam do nich..lecz nigdy nie bylo ich w domu...i rozchorowalam sie...angina ,wezly chlonne,swinka,zatoki,..wszystko naraz..lekarz mowil ze  jest zaskoczony ze Żyje bo naprawde bylo zle ze mna.....byla w szpitalu..a one nawet nie zatelefonowaly:((((25...mialam urodziny..wypisali mnie ze szpitala..a one nie przyszly mi zlozyc zyczen...nawet smsa..nic..pojechaly na koncert naszych kolegow..dopiero po 2 dimach dorwalam Ewe na gg i zapytalam co jest..a ona wszystkiego naj..powiedziali..ze nie milal wczesniej czasu bo sa bardzo zabiegane........bardzo mnie tym urazila..gdy powiedzialam ze jestem chora...nie przejela sie tym bardzo......Wczoraj wrocila z Paryza Asia....moze wpadnie do mnie...ale pwenie juz cos bedzie nie tak..nie wienm co mam robic....jak byl Adrian to bylo spoko..boo wiedzialam ze moge na niego liczyc..a teraz niemam nikogo...ani chlopaka..ani ich..mojch NAJLEPSZYCH PRZYJACIÓLEK:(((((............

ashkaa : :
sie 28 2002 znowuuuu....
Komentarze: 1
....zaczynamm od nowa....mialam pierwszy wpis ale go usunelam...niewiem czemu...:))ale co tam przeciez i tak nikt go nie czytal:PP :))...powoli powracam do zdrowia..wczoraj rozmawialam z mama i pozwolila mi isc na inpreze w piatek:)))))))zaj....:))mam nadzieje ze bedzie duzo ludzi...kolezana dzis z Paryza:)) ( (ta biba jest 6 wrzesnia...jak by ktos chcila widziec))  ...dzwonil do  mnie wczoraj Adrian...:)))))))))..bylam w siodmym niebie:))))0....i powiedzial ze mnie kocha..i teski:((   ....jak ja:((..ale nie wiem czy kiedy wroci...to bedziemy razem....cos mi sie wydaje ze to juz powoli koniec...tak bardzo za nim nie tesknie..jak on za mna:((...moze sie myle nie iwem ..czas pokaze...a raczej....ŻYCIE

.....

ashkaa : :